czwartek, 27 lutego 2014

Dziwna inspiracja.

Obiekt mojego dzisiejszego wpisu można było już spotkać na moim blogu. Mimo, że przedstawia słodką twarzyczkę dziewczyny, która sama w sobie nie jest nie wiadomo jak wyjątkowym obiektem do malowania, to ma sobie coś wyjątkowego. Chodzi o inspirację, przez którą powstała.  

Bazą do tej pracy było zdjęcie starej lalki znalezionej na strychu. Na początku chodziło mi wyłącznie o sprawdzenie jak wyglądałaby ona z inaczej podrysowaną twarzą. Ostatecznie nie skończyło się na kilku kreskach, a efekt jest widoczny powyżej.

Rysowanie po zdjęciach nie jest niczym odkrywczym. W grafice komputerowej wszystko jest możliwe, pod warunkiem, że nie naruszamy niczyich praw autorskich, dlatego do takich celów najlepiej korzystać z własnych zdjęć.

środa, 26 lutego 2014

Jak zacząć?

Często spotykam się z taką sytuacją, że ludzie skarżą się na to, że potrafią narysować tylko jedną rzecz, robiąc to perfekcyjnie, ale kiedy przychodzi czas na narysowanie czegoś innego tracą swoje zdolności artystyczne. Dlaczego zazwyczaj jest to kobieca twarz?


Jeśli uczysz się rysować analizując tutoriale pt. "Jak narysować oko", "Jak narysować nos" itd., to Prawdopodobnie, twój rozwój artystyczny jest zagrożony. Może samo zapoznawanie się z takimi tutorialami nie jest złe, pod warunkiem, że są one tylko dodatkiem do "właściwej drogi do artystycznego perfekcjonizmu ( ;) )". Jeśli sądzisz, że jest inaczej, prawdopodobnie wszystkie twoje wyroby Twórcze będą wyglądać tak samo, co gorsza, mogą być tylko kopią czyjejś pracy.

Szwendając się po forach napotykam na początkujących artystów proszących o poradę odnośnie swojego startu w świat twórczości artystycznej. Niepokoi mnie fakt, że taka osoba otrzymuje odpowiedź, która wygląda mniej więcej tak: "Dużo rysuj, obserwuj mistrzów i rysuj jeszcze więcej!". Szczerze współczuję osobie, która weźmie sobie taką poradę do serca. Dlaczego? Moim zdaniem taki sposób nauki doprowadzić może tylko do poziomu "ludzkiej kopiarki". Nie bez powodu mówi się, że artysta to dobry obserwator. Wydaje to się proste, przecież każdy wie, co widzi!!! Czasami, żeby coś zaobserwować, trzeba wiedzieć na co skierować wzrok. Nasza kochana maszyna analizująca obraz (mózg), lubi pomijać informacje, których wyłapanie nie wydaja się jej konieczne. Można to zauważyć na rysunkach kompletnych amatorów. Osobie, która nie umie patrzeć jak artysta będzie rysować to co wie o rysowanym przedmiocie, a nie to co widzi, patrząc na ten przedmiot. Nawiasem mówiąc (podobno) są ludzie, którzy mają upośledzoną tę część mózgu, która każe nam wiedzieć, nie widzieć, dzięki czemu już w młodym wieku bez wykształcenia artystycznego są w stanie rysować to, co widzą

Jak zrobić pierwszy krok w stronę bycia dobrym artystą?

  1. Rysowanie formy obiektów. Ucz się rysując martwą naturę (tylko nie ze zdjęcia!). Przede wszystkim, tak długo, jak nie jesteś w stanie narysować prostej martwej natury stojącej przed Tobą, nie będziesz też w stanie zapanować w rysunku nad bardziej skomplikowanymi formami. Gdy już będziesz potrafił na płaszczyźnie przedstawić rysunkowo książki, słoiki i inne proste kształty, będziesz mógł zacząć rysować dowolną ludzką twarz. Kluczem do sukcesu jest upraszczanie ludzkich kształtów do prostych kształtów geometrycznych.
  2. Poddawanie swoich prac ocenie. To ważny element rozwoju artystycznego. Po otrzymaniu konstruktywnej krytyki można zrobić niesamowite postępy w kolejnych pracach. Im osoba krytykująca lepiej się zna na rzeczy, tym wartościowszą krytykę możesz otrzymać, jednak opinia fachowca często wiąże się z opłatą. Dlatego jeżeli zależy ci na szybkim rozwoju warto się zastanowić nad pójściem na kurs rysunku. Jeśli Ci się nie spieszy, to prezentuj swoje wypociny na forach, uzbrój się w cierpliwość i trzymaj kciuki, że jakaś w miarę rozgarnięta osoba podaruje Ci bezcenne rady.
  3. Zaprzyjaźnienie się zasadami działania perspektywy. To dość ważne zagadnienie, bez którego Twoje prace po prostu stracą na wiarygodności.
  4. Zarządzanie walorem. Pamiętaj! Forma przed walorem, walor przed kolorem! Kiedy już opanujesz formę, na rozrysowanym obiekcie będziesz w stanie rozmieścić w miarę trafnie światłocień. Łatwiej określić intensywność waloru, kiedy czujemy kształt rysowanego obiektu.
Według mnie są to cztery rzeczy, które obowiązkowo należy opanować przed nauką przez obserwowanie mistrzów. Wydaje mi się nawet, że opanowanie powyższych podpunktów daje już wystarczająco dużo narzędzi, aby tworzyć poprawne prace z wyobraźni. Dalej to już zostają tematy rzeki: kolor, kompozycja, prowadzenie wzroku odbiorcy, wywoływanie emocji, mimika, dynamika, pozy, zaawansowania anatomia, tekstury, rozmieszczenie źródeł światła itd.

czwartek, 20 lutego 2014

Kończenie starych spraw...

Dawno temu na moim blogu można było zobaczyć szkic przedstawiający barbarzyńcę. Coś sprawiło, że nie mogłam dokończyć tej pracy, jednak dzisiaj postanowiłam wziąć się do roboty. Większości była już zrobiona, brakowało tylko szczegółów. 
Już na początku tworzenia tej pracy popełniam kilka błędów... 
1. Nie ustalenie na początku kierunku i źródła światła zaowocowało złym rozrysowaniem światłocienia.
2. Mocno nasycone kolory w tle sprawiły, że tło zdominowało obraz. Zdecydowanie zaczynanie pracy od ustalenia palety to dobry pomysł.
3. Zła dynamika ruchu barbarzyńcy.
4. Ustawienie dwóch postaci pierwszoplanowych tyłem do widza.

Na marginesie dodam, że do rysowania szkieletu skorzystałam z fajnego narzędzia online - Zygote Body. Super, że ten obrazek nie straszy mnie już po nocach, chociaż... Mógł być lepszy. ;)

Szkic mięśni barbarzyńcy. Praca w toku. Wpis o początkach powyższej pracy.

wtorek, 18 lutego 2014

Dlaczego pozy na moich rysunkach są takie sztywne?

Zdecydowanie muszę jeszcze dużo pracować nad dynamiką moich prac. Na dynamikę danej pracy może się składać wiele elementów, jednak nie wszystko naraz, dzisiaj na tapetę wrzucam dynamikę pozy postaci. Moim błędem w rysowaniu póz było zaczynanie od rysowania pudełkowych postaci (chodzi o szkicowanie, które sprowadza postać do pudełkowych żeber i bioder, stawy przedstawia jako kule połączone ze sobą kreskami oznaczającymi kończyny). Sam ten sposób rysowania nie jest zły, jednak gdy chodzi o rysowanie z wyobraźni, powinniśmy zacząć od czegoś, co pozwoli nam rysować bardziej luźne pozy, odwzorowujące rzeczywiste/ciekawsze ruchy. Dopiero po ustaleniu dynamiki starać się określić, jak rozmieścić pudełka, dzięki którym łatwiej będzie rozmieścić światłocień i ewentualnie poprawić niedociągnięcia w perspektywie.

Jako, że moje doświadczenie w tym temacie jest jednodniowe, odsyłam do świetnej czteroodcinkowej serii filmików FORCE Drawing with Mike Mattesi. Autor filmów opisuje jak manipulować linią ciała, by w rysunkach widoczne było większe napięcie. W sposobie jego rysowania znaczenie przede wszystkim ma ruch, który świetnie oddaje pewnie wygięta linia. Zapoznanie się z filozofią Pana Mattensi z całą pewnością zmieniło moje podejście do rysowania. Teraz z ochotą biorę gruby pastel olejny i blok A3, włączam wspominaną już we wcześniejszych wpisach stronę Posemaniacs i relaksuje się starając uwiecznić ruch widziany na sześćdziesięcio sekundowych ilustracjach. Tak prezentuje się jedna z zarysowanych kartek:
W tym wypadku pozwoliłam sobie na komfort nietrzymania proporcji, bo priorytetem było uchwycenie ruchu. W przyszłości zobaczymy, czy te ćwiczenia do czegoś się przydały.