Moja dojrzewalnia ilustracji powoli wydaje na świat nową wersję dziewczyny w kolorach analogowy, którą możecie pamiętać z wpisu Harmonia barw. Schemat analogiczny. Szczerze mówiąc nie wiem co mnie pokusiło, żeby w poprzednim stanie pokazać ją światu, ale stało się i nic tego nie zmieni. W poprzedniej wersji zależało mi na pokazaniu ruchu (stąd te dwa nieładne warkocze z przodu) i prawdopodobnie przez to zaniedbałam perspektywę, anatomię i głębię.
Kierunek w którym obecnie zmierza ta praca podoba mi się na tyle, że planowałam uczynić z niej bazę do przećwiczenia innej harmonii barwnej, o której istnieniu byłam przekonana, ale po przejrzeniu źródeł, z których czerpałam wiedzę odnośnie dobierania kolorów, zaczęłam w nią wątpić. Chodzi o schemat analogowy rozszerzony, który prawdopodobnie w mojej głowie został przetworzony z rozdzielonego komplementarnego schematu barw (przepraszam za dziwne tłumaczenie, ale nie znalazłam polskiego odpowiednika), który wydaje mi się być wersją harmonii trójkątnej.
A co z tą triadą, którą już od dawien dawna obiecuję? Od jakiegoś czasu walczę z obrazkiem składającym się z trzech kolorów tworzących na kole barw trójkąt. Podobno jest to jedna z najtrudniejszych i chyba na niej poległam... Może kiedyś przyjdzie olśnienie, ale jak na razie spraw nie ma się najweselej, z resztą jak widać poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz