Cieszę się zawsze, kiedy mam okazję zgłębić temat rysunku bardziej niż tylko na poziomie praktyki, a omawiana książka dostarczyła mi mnóstwo informacji wartych przemyślenia. Jednak tak jak autorka wspominała, głośne hasło "mózg" w tytule ma charakter bardziej sugestywny niż naukowy. Autorka dopisuje do swoich metod teorie naukowe, którym zarzuca się brak pokrycia w rzeczywistej nauce - co dla mnie było dużym zawodem. Mimo, że ćwiczenia opisane w książce mają realne odzwierciedlenie w postępie kopiowania obrazu, to dopisywane teorie przypominają straszenie ludzi słowiańskimi Południcami w celu ustrzeżenia ich od udaru ( no wiecie... niby działa, ale to nie Południce krzywdziły wieśniaków na polu ). Także już mamy dwie pierwsze uwagi - pozytywną i negatywną:
- niemające naukowego uzasadnienia teorie, próbujące tłumaczyć skuteczność ćwiczeń
+ skuteczne ćwiczenia uczące kopiowania
Ćwiczenia skupiają się zwłaszcza na pozbyciu symbolicznego odwzorowywania widzianych obiektów i zastąpieniu go odwzorowywaniem zaobserwowanego waloru.
- skupienie się na powierzchowności rysowanych obiektów z zupełnym pominięciem ich konstrukcji
+ dużo ciekawostek z pogranicza sztuki
+ pozwala uwierzyć w swoje umiejętności
Podsumowując. Nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie tej pozycji. Jest to fajna książka dla ludzi, którzy chcą nauczyć się kopiować obrazy, jednak ci którzy chcą od rysunku więcej, powinni traktować ją jako ciekawostkę lub bazę do własnych refleksji. Samą autorkę podziwiam za umiejętność nauczania i próbę usystematyzowania wiedzy o nauce kopiowania, jednak trudno jest mi ją dodać do grona podziwianych przeze mnie artystów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz