czwartek, 30 maja 2013

Szkic mięśni barbarzyńcy. Praca w toku.

Brak dynamiki w moich pracach dał mi do myślenia. Kolejny mój twór będzie przedstawiał prawdopodobnie barbarzyńcę walczącego z... demonami. Pierwszy problem jaki się nasunął, to wzięcie pod uwagę poprawnego rozmieszczenia mięśni, które u osiłka wyjątkowo odznaczają się na ciele. Rysując postacie zazwyczaj staram się budować je od razu kolorem, w tym wypadku zacznę od linearnego rysunku, bo nie czuję się pewnie rysując tak rozbudowane mięśnie.
Nie chcąc popełnić anatomicznego błędu warto rozejrzeć się po sieci za modelami ilustrującymi rozkład mięśni w ciele ludzkim. Świetnym rozwiązaniem jest skorzystanie, z któregoś modelu zamieszczonego na stronie produktu na smartfona Posemaniacs.com. Powyższy szkic nie jest kopią pozy ze wspomnianej wcześniej strony, modele posłużyły mi do skontrolowania poprawności rozmieszczenia mięśni.

sobota, 25 maja 2013

Zagracony pokój. Nadawanie charakteru starej grafice.

Etapy powstawania starej wersji:
  1. Rozrysowanie trzech siatek pomocniczych w perspektywie składających się na ściany pomieszczenia.
  2. Naniesienie na osobną warstwę mebli i bibelotów z uwzględnieniem perspektywy (w tym pomogły wcześniej rozrysowane siatki).
  3.  Naniesienie deseni.
  4. Rozrysowanie wstępnego światłocienia.
  5. Dopracowanie szczegółów.
Generalnie praca nad tą grafiką została rozpoczęta w celu wyćwiczenia się w nakładaniu deseni i tworzeniu przedmiotów w ciekawej perspektywie. To chyba jedyna moja praca, która zaczęła została od stworzenia lineartu. Trudno byłoby mi się bawić z deseniami nie wiedząc, gdzie i co mam nakładać.

Po każdym kolejnym spojrzeniu na starą wersję pracy do mojej świadomości dochodziły informacje o błędach. Gdy wyrzuty sumienia mojego artystycznego ja kazały mi odwracać od niej wzrok, stało się jasne, że wszystko, co mi się w niej nie podoba musi zostać poprawione. 
Co się głównie zmieniło:
  • jako że głównym elementem pokoju miał być fotel, należało przytłumić jego otoczenie,
  • kinkiet nie rzucał światła na ścianę w charakterystyczny dla siebie sposób,
  • były przedmioty, które nie rzucały cienia, mimo że stały w pobliżu źródła światła,
  • niektóre powierzchnie obijały światło, którego źródła niema na rysunku,
  • niektóre przedmioty, które teoretycznie powinny mieć gładką powierzchnię, nie odbijały żółtawego światła kinkietu,
  • nie mam pojęcia dlaczego progi w gitarze zostały narysowane niezgodnie z perspektywą.

Liczę, że moje poprawki dodały pokojowi tajemniczości i już nie trzeba zakrywać sobie oczu, żeby nie widzieć tak oczywistych błędów.


środa, 22 maja 2013

Forumowe rady. Czyli jak powstały straszne pnie.

 Progres, który mam zamiar zaprezentować zawdzięczam świetnym poradom otrzymanym na forum graficznym. Na poniższej ilustracji przedstawione są dwie wersje tej samej sceny. Obraz po lewej był tym, który został poddany ocenie na forum, a ten z prawej to efekt uboczny tego działania.
Jakie świetne rady udało mi się uzyskać:
  •  jeśli rysujesz fantastyczny krajobraz, dodaj element, dzięki któremu widz będzie mógł określić skalę (elf siedzący po lewej stronie pierwszej wersji został dodany dopiero później),
  •  światło z przodu psuje nastrój pracy,
  • brak pierwszego planu nie pozwala się wczuć w klimat miejsca (warto dodać np. postać, która jest w jakiś sposób związana z tym miejscem),
  • warto obniżyć perspektywę do poziomu oczu widza.
Najfajniejszą poradą jaką mi dano była sugestia, zapoznania się z filmami na YouTube o tworzeniu krajobrazów autorstwa Feng Zhu. Świetny kanał (stanowiący reklamę szkoły), który można polecić każdemu, kto interesuje się grafiką komputerową - link.
Efekt końcowy spodobał mi się na tyle, że mam zamiar wydrukować go sobie w formacie A3 i przykleić na ścianę.

Na koniec, odnosząc się do poprzedniego wpisu można zobaczyć jak zmienił się detal latarni. 

wtorek, 21 maja 2013

Praca w toku. Nadawanie charakteru fantastycznej latarni.

Pokusiło mnie, żeby do kolejnego obrazu dodać wykonaną ręcznie latarnie z patyków. Najłatwiej byłoby narysować proste okręgi związane sznurkami, jednak nie oddałoby to charakteru handmade. Idea wymagała chwili zastanowienia i wprowadzenia jakieś nieregularności do patyków składających się na latarnie.
 Ogólny kształt wydaje mi się już ok. Teraz zostaje jeszcze dopieszczenie szczegółów. 

Do tej pory zniechęcało mnie wprowadzanie poprawek do prac. W końcu wiąże się to ze świadomością, że czas, który poświęciło się na poprzednią wersje został zmarnowany. Chociaż widok efektu jaki dają drobne  poprawki działa zachęcająco.

Elfka w lesie. Reanimacja nieudanej pracy.

Nadszedł czas na zmierzenie się ze szczegółami. Jest to część, za którą najmniej przepadam i unikam jak ognia, dlatego często słyszę, że moje prace są nieskończone i wyglądają na namalowane farbkami. Jako że najlepiej uczy się na błędach, wypadało by poprawić obraz, który cechuje się największymi niedociągnięciami. 

Nie wiem dlaczego niektóre z największych błędów nie rzucały mi się w oczy. 
Do poprawienia:
  • lewe oko dziewczyny za mocno podświetlone,
  • po prawej stronie nosa nie powinno być cienia,
  • usta za mocno odznaczają się od reszty twarzy,
  • dziwny kolor skóry,
  • straszne włosy,
  • metalowa ozdoba za uchem nie odbija koloru włosów (może to i dobrze, bo mam zamiar go zmienić),
  • za szklaną butelką nie widać dłoni dziewczyny,
  • skóra ma zbyt jednolity kolor (brak zaczerwienień i odblasków),
  • nie mam pojęcia dlaczego chustka na plecach dziewczyny nie ma nałożonego światłocienia,
  • brak ostrości.

Poprawki zostały rozpoczęte od rozmycia wszystkich pociągnięć pędzla widocznych na skórze. Następnie powoli zaczęły znikać źle oświetlone części postaci. Pojawiły się zaczerwienienia na dłoniach i policzkach (można się kłócić czy nie za mocne, ale mnie się podobają), skóra powoli nabrała bardziej naturalnego kolorytu przez dodanie jasnego łososiowego koloru. Drobnej manipulacji zostało tez poddane lewe oko oraz usta. Pojawiła się też nowa technika, która do tej pory nie pojawiała się w moich pracach, umożliwiająca stworzenie bardziej realistycznego wyglądu skóry. Jak dodać fakturę skóry można podejrzeć w tutorialu, który wydał mi się dość pomocny - adding detail to skin - PS. Tło też nie zostało zapomniane i otrzymało kilka poprawek. Efekt końcowy widoczny powyżej. Jeszcze nie jest to profesjonalizm z najwyższej półki, ale zawsze jakiś postęp.

poniedziałek, 13 maja 2013

Wstęp

Od jakiegoś czasu intensywnie pracuję nad rozwinięciem moich umiejętności plastycznych. Do tej pory temat rozwoju artystycznego był traktowany przeze mnie bardzo płynnie. Głównie zależało mi na przedstawieniu swoich fantazji na papierze. Nie interesował mnie odbiorca, czasami udawało mi się wyłapać jakąś ciekawą uwagę od osoby oglądającej moją pracę, ale nie zależało mi na tworzeniu imponujących dzieł. Moje nastawienie uległo zmianie. Teraz szukam informacji o technikach, możliwościach narzędzi, obserwuję prace dobrych artystów i przede wszystkim wystawiam moje prace do oceny. Media cyfrowe stały się obecnie dla mnie głównym środkiem wyrazu i to właśnie sztuki cyfrowej będzie dotyczyć to miejsce w sieci.